Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Walka do ostatniego tchu – Legia z awansem

Poniedziałek, 09 Maja 2022, 20:29, Sebastian Falkowski

Rottweilery dały z siebie wszystko i mimo swoich problemów walczyły z Legią Warszawa do ostatnich sekund. Niestety, Anwil Włocławek przegrał dziś 77:87, co oznacza, że zagra o brąz Energa Basket Ligi.

TŁO: Dwa mecze w Hali Mistrzów poszły w zapomnienie – Rottweilery pojechały do Warszawy z wiarą w odwrócenie sytuacji. Zieloni Kanonierzy marzyli natomiast o zakończeniu serii.

KLUCZOWY MOMENT: Po wsadzie Luke’a Petraska było 72:74, a nadzieja na wygraną odżyła. Za trzy trafił jednak Łukasz Koszarek, a na punkty Jamesa Bella natychmiast odpowiedział Robert Johnson. Z dystansu przymierzył Muhammad-Ali Abdur-Rahkman, ale bardzo szybko trójką odpowiedział Bell (77:83). Legia w końcówce była skuteczna – z linii rzutów wolnych zapunktował Jure Skifić i choć włocławianie próbowali, wygrana nie była już w ich zasięgu.

NAJLEPSZY W ANWILU: Z dobrej strony pokazał się Luke Petrasek. Amerykanin dobijał, latał nad obręczą, umiał wykorzystać błędy w obronie przeciwników i właściwie odczytywał sytuacje boiskowe. Zdobył 20 oczek (7/12 z gry), osiem zbiórek, cztery asysty, przechwyt i blok. Luke Skywalker nie odpuszczał – niezależnie z kim Rottweilery zmierzą się w meczach o brąz, taka dyspozycja podkoszowego będzie bardzo potrzebna.

DRUGI PLAN: Za walkę do ostatnich sekund, mimo kontuzji i zmęczenia, brawa należą się wszystkim zawodnikom Anwilu. Każdy dał coś od siebie i pokazał czym jest charakter Rottweilera. Kyndall Dykes dołożył 15 punktów (7/11 z gry), osiem zbiórek, asystę i przechwyt. Nie poddawał się, popisał się kilkoma świetnymi wjazdami czy trafieniami z półdystansu. James Bell dodał 13 oczek, cztery zbiórki i dwie asysty. W końcówce znów nie bał się wziąć na siebie odpowiedzialności. Sebastian Kowalczyk zanotował siedem punktów, cztery asysty, dwie zbiórki i przechwyt. Długimi fragmentami prowadził grę, w obronie nie odpuszczał. Kilka istotnych akcji zaliczył też Michał Nowakowski. Podkoszowy skończył z dziewięcioma oczkami i dwoma zbiórkami. Tyle samo punktów co Michał miał Jonah Mathews. Amerykanin dołożył również trzy asysty i zbiórkę.

STATYSTYKA: 10 oczek straty na koniec spotkania nie oddaje tego, jak blisko były Rottweilery. Pod koniec niemal każdej kwarty Anwil zbliżał się z wynikiem. W samej końcówce był o rzut od prowadzenia. Niestety, za każdym razem Legia znajdowała sposób, by odpowiedzieć. Włocławianie dali z siebie absolutnie wszystko – teraz czas na regenerację. Walka o medal nadal trwa!

KONFERENCJA: – Gratulacje dla Legii i trenera Kamińskiego za bardzo mocne warunki, które stworzyli. Rzuciliśmy wszystko, co mieliśmy, to co nam zostało. Rywale byli zawsze o krok przed nami – mieliśmy jakiś run, zaplanowaną grę, a oni odpowiadali ciężką trójką czy lay-upem. Zasłużyli, żeby zagrać w finale. Tym bardziej się cieszę, że polski trener jest w finale. Znam Wojtka wiele lat, grałem dla niego. Oczywiście jest żal, bo okoliczności są takie, a nie inne, ale Legia naprawdę grała świetnie i zasłużyła. Bardzo dziękuję naszym kibicom – wiem, że ciężko było dostać się do tej hali, ale byli i wspierali nas cały czas. Przed wyjazdem zebrali się przed Halą Mistrzów. To naprawdę niesamowite, co działo się w tym sezonie. Nie mogę mówić o poprzednich, bo był Covid itp., ale to co się działo we Włocławku jeśli chodzi o kibiców jest nie do opisania. Przy 0:2 u siebie wspierali nas, śpiewali. To jest coś pięknego. Dziękujemy i liczymy na wsparcie w tym dwumeczu o brąz. Chciałem powiedzieć jak KD wcześniej – rzuciliśmy dziś wszystko, zespół zagrał bardzo ambitnie. Zabrakło takiego przełamania. Mieliśmy bardzo utrudniony dostęp do kosza i w tych pojedynkach metr od obręczy niestety byliśmy słabsi. Życie toczy się dalej, mamy rywalizację o trzecie miejsce – postaramy się zagrać z takim zaangażowaniem jak dzisiaj – mówił trener Przemysław Frasunkiewicz.

COMING SOON: Rottweilery powalczą o brąz Energa Basket Ligi. Rywalem Anwilu będzie ktoś z pary WKS Śląsk Wrocław – Grupa Sierleccy Czarni Słupsk. O szczegółach będziemy informować.

Legia Warszawa – Anwil Włocławek 87:77 (21:16, 27:28, 15:16, 24:17)

Legia: Johnson 19, Abdur-Rahkman 18, Cowels III 9, Koszarek 9, Wyka 8, Kamiński 7, Kemp 6, Skifić 6, Kulka 5, Kołakowski 0, Sadowski 0

Anwil: Petrasek 20, Dykes 15, Bell 13, Mathews 9, Nowakowski 9, Kowalczyk 7, Dimec 4, Łączyński 0, Olesinski 0, Woroniecki 0

Stan rywalizacji: 3:0 dla Legii