Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Historia Anwilu #19 | Nobiles Włocławek - Żalgiris Kowno 89:73

Czwartek, 02 Lipca 2020, 21:23, Michał Fałkowski

1 listopada 1994 roku Włocławek zapłonął, gdy Nobiles pokonał Żalgiris Kowno i awansował do fazy grupowej Pucharu Europy. Zachował się fragment tego meczu.

Koszykarze Nobilesa Włocławek przełamali wreszcie niemoc polskich zespołów w europejskich rozgrywkach pucharowych. W rewanżowym meczu III rundy Pucharu Europy pokonali Żalgiris Kowno 89:73 (43:41), odrabiając straty z pierwszego spotkania i zapewniając sobie awans do rywalizacji w jednej z dwóch 6-drużynowych grup (…).

W pierwszych minutach włocławianie z zaskakującą łatwością uzyskali kilkupunktowe prowadzenie (8:2 w 3. minucie). Później jednak Litwini zaczęli grać jak na mistrzów Litwy i niepokonanych w lidze przystało. Zwłaszcza znakomity był biały Amerykanin Darren Henrie - zdobywca 31 punktów (w meczu w Kownie niczym się nie wyróżnił). Po serii jego trafień za trzy punkty w 10. minucie był już remis 16:16. A krótko potem goście objęli prowadzenie.

Gdy Henrie zmęczony usiadł na ławce, włocławianie błyskawicznie odrobili straty (41:33 w 18. min). Nie potrafili jednak już do końca utrzymać przewagi. Popełniali błędy. Na przerwę schodzili z przewagą ledwie dwóch punktów. Kiedy tuż po przerwie zaczął trafiać niewidoczny do tej pory drugi Amerykanin Michael Coleman, wydawało się, że nic już nie uratuje włocławskiego zespołu. W 24. min było 51:48 dla Żalgirisu i do awansu brakowało Polakom aż 15 punktów.

Litwini nie mieli jednak pomysłu na grę, kiedy na parkiecie brakowało Henriego. Na ogół podawali do reprezentanta Litwy Gintarasa Einikisa, ale środkowy Żalgirisu, zmęczony ciągłymi przepychankami z Henrykiem Wardachem, nie trafiał. Rozgrywający z Kowna w ogóle nie próbowali rzucać.

Świetnie zaczął natomiast grać Igor Griszczuk. Był prawdziwym liderem Nobilesu. W 29. min wreszcie trafił za trzy punkty, a Nobiles objął prowadzenie 64:54. W chwilę później boisko opuścił Henrie, który faulował po raz piąty. Griszczuk zaś zdobywał punkty nawet z trudnych pozycji. Faulowany dobrze wykonywał rzuty wolne. W dramatycznej końcówce Litwini nie potrafili zdobyć punktów i gubili piłkę. Griszczuk zaś na 23 sekundy przed końcem trafił za trzy punkty przesądzając o awansie Nobilesa.

Po meczu mocno zdenerwowany trener włocławian Wojciech Krajewski zaciągając się papierosem przypomniał sobie, że właśnie rzucił palenie. - Wiedzieliśmy, że musieliśmy twardą obroną wyeliminować Henriego i Enikisa i to się udało – powiedział (…), dodając - Awans do dwunastki najlepszych i w perspektywie jeszcze dziesięć spotkań w grupie to wielki sukces sportowy dla Włocławka, a promocyjny dla naszych sponsorów. Jednocześnie, to coś znaczącego dla całej polskiej koszykówki (…).

Powyższy tekst to materiał Gazety Wyborczej z dnia 2 listopada 1994 roku. Wideo - TVP Bydgoszcz, przekazane przez Andrzeja Urlicha.

Nobiles Włocławek – Żalgiris Kowno 89:73 (43:41)

Nobiles: Griszczuk 34, Żełudok 14, Olszewski 12, Wardach 11, Jankowski 8, Kabała 7, Skiba 3

Żalgiris: Henrie 28, Sestokas 11, Einikis 9, Coleman 7, Stumbrys 6, Visockas 6, Maskoliunas 4, Kovaliunas 2