Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Pełna kontrola i oczko Anwilu

Niedziela, 15 Października 2017, 15:23, Michał Fałkowski

Anwil Włocławek kontrolował przebieg niedzielnego hitu i pewnie pokonał Rosę Radom 86:65, a Ivan "El Condor" Almeida pofrunął wyżej, niż Michał Sokołowski.

TŁO: Niedzielny mecz awizowaliśmy jako starcie Ivana Almeidy i Michała Sokołowskiego, zastanawiając się, który z nich wzniesie się wyżej i poprzez skuteczne loty nad koszami w Hali Mistrzów poprowadzi swój zespół do zwycięstwa.

KLUCZOWY MOMENT: Przy stanie 61:55 dla gospodarzy, Marcin Piechowicz otrzymał podanie w rogu boiska i rzucał z dobrej pozycji za trzy. Spudłował, odbitą od obręczy piłkę zebrał Josip Sobin, a po chwili Paweł Leończyk przymierzył za trzy. Anwil wyszedł na prowadzenie 64:55 i mógł odetchnąć – odparł pogoń radomian. Co więcej, w kolejnych akcjach z dystansu trafiali jeszcze Ante Delas (dwukrotnie) oraz Kamil Łączyński.

PRZEBIEG MECZU: Od początku meczu to włocławianie nadawali rytm niedzielnemu hitowi Polskiej Ligi Koszykówki. Po pierwszej kwarcie było sześć, a przed przerwą 13 oczek przewagi (40:27) dla miejscowych. Gdy Rottweilery mocno uderzyły po przerwie, ich przewaga wzrosła do aż 26 punktów – 57:31. Rosa nie poddała się jednak i wykorzystując chwilową indolencję włocławian, zmniejszyła straty do wspomnianych sześciu oczek. W kluczowym momencie Rottweilery ponownie zaczęły jednak twardo bronić i przyspieszając grę, i tak były w stanie skończyć mecz z dużą przewagą, 86:65.

NAJSKUTECZNIJESZY ZAWODNIK: Wspomniany na wstępie Ivan „El Condor” Almeida nie tylko przyćmił Michała „Sokoła” Sokołowskiego (siedem oczek, 3/7 z gry), ale zdobywając 18 punktów (7/12 z gry, w tym 2/4 za trzy) oraz siedem zbiórek w 22 minuty przede wszystkim znacznie przyczynił się do wygranej Rottweilerów. Jak zwykle, kibice mogli liczyć też na kilka efektownych lotów Kabowerdeńczyka. Jeden wsad – ten po przechwycie i podaniu Sobina w kontrze – z pewnością znajdzie się w TOP 10 kolejki.

CHOROBA TO NIC: Choć ogółem wypada pochwalić cały zespół Anwilu za niedzielne zwycięstwo, nie można nie zwrócić uwagi na występ Kamila Łączyńskiego. Playmaker włocławian nie trenował przez kilka ostatnich dni, ale na parkiecie nie było tego widać. „Łączka” zakończył mecz z dorobkiem dziewięciu punktów (3/5 z gry), dziewięciu zbiórek i pięciu asyst w 25 minut. – W szatni powiedziałem chłopakom, że jeśli już jestem tutaj, i jestem przebrany, to nie ma co wspominać moich ostatnich absencji na treningu. Jestem gotowy do gry i koniec – powiedział zawodnik.

DOMINACJA POD KOSZEM: Przed meczem pisaliśmy, że najłatwiejsza droga do zwycięstwa dla Anwilu wiedze przez dominację pod koszem. I rzeczywiście tak się stało. Sobin i Leończyk złożyli się na 27 punktów oraz 13 zbiórek, a cały zespół gospodarzy zdominował pole trzech sekund wygrywając walkę na tablicach 47:33.

CYTAT: – Byliśmy bardzo skupieni na tym meczu. Wiedzieliśmy, że Rosa jest mocną fizycznie drużyną. Wykorzystaliśmy przewagę, że mieliśmy parę dni więcej do przygotowania się do tego meczu, niż nasi rywale. Bardzo się cieszę, że moi zawodnicy odpowiedzieli fizycznością na tym samym poziomie, jak nawet nie lepiej i to jest największy plus – skomentował występ swojego zespołu trener Igor Milicić.

COMING SOON: Poniedziałek będzie czasem odpoczynku i regeneracji, następnie drużyna wróci do treningów we wtorek, a w piątek ruszy w podróż do Zgorzelca. W sobotę czeka Rottweilery trudne spotkanie z PGE Turowem.

Anwil Włocławek - Rosa Radom 86:65 (20:14, 20:13, 19:21, 27:17)

Anwil: Almeida 18, Delas 15, Leończyk 14, Sobin 13, Łączyński 9, Zyskowski 7, Nowakowski 5, Szewczyk 5, Airington 0, Ciesielski 0, Komenda 0

Rosa: Punter 23, Auda 18, Sokołowski 7, Zajcew 6, Zegzuła 6, Piechowicz 2, Witka 2, Trojan 1, Bojanowski 0, Szymkiewicz 0